Wakacje rowerowe 2013 4 sierpień - 17 sierpień 2013 Jura KC, Beskid Żywiecki, Słowacja, Beskid Wyspowy Wstęp | dzień 1-2 | dzień 3-4 | dzień 5-6 | dzień 7-8 | dzień 9-10 | dzień 11-12 | dzień 13-14

Opis: data: 10 sierpnia 2013, długość: 65km, temperatura: 16, pogoda: chmury i deszcz Trasa: Korbielów - Przełęcz Glinna - Polhora - Namestovo - Trstena - Chochołów Statystyka: suma podjazdów: 837.2m, maks. wysokość: 807.4 m, min. wysokość: 581.9 m, długość trasy: 71.69 km, śr. szybkość: 9.17 km/godz, śr. szybkość jazdy: 14.88 km/godz, czas jazdy: 4 godz 49 min, czas postojów: 2godz 59min Opis dnia: Upał wreszcie odpuscił, ale przegięcie w drugą stronę, jedziemy w deszczu. Po całonocnej burzy z piorunami deszcz ciągle pada. Dzisiaj przekraczamy granicę na Przełęczy Glinne, trzeba więc wjechać na ok 810m npm. Deszcz nas dobrze chłodzi więc poszło niespodziewanie łatwo. W Słowacji przestaje padać i przez 7km zjeżdżamy z góry do Namestova. Prawdziwa frajda. Zwiedzamy miasto, i objeżdżamy olbrzymi zbiornik wodny, aż do elektrownii. Tutaj gubimy się i godzinę trwało zanim udało się z powrotem odnaleźć, Niech zyją telefony komórkowe i GPSy. Mogło być gorzej. Zbliżamy się do polskiej granicy w Chochołowie i znowu zaczyna padać. Tym razem skutecznie, jesteśmy częściowo przemoczeni i wynajmujemy pierwszą kwaterę jaka się nawinęła. Śpimy U Stasi. Na trasie wycieczki Autor zdjęć: TDu Trasa z 7 dnia Aby zobaczyć profil wysokości trasy 7 -kliknij tutaj

Opis: data: 11 sierpnia 2013, długość: 80km, temperatura: 26, pogoda: słońce Trasa: Chochołów - Czarny Dunajec - Raba Wyżna - Chabówka - Rabka Zdrój - Olszówka - Mszana Dolna - Kasina Wielka - Wiśniowa - Lipiany Opis dnia: Deszcz nie pada, upału nie ma, temperatura 24, czyli idealnie. Jedziemy. Chocholów zaskakuje nas ilością drewnianych chat, Czarny Dunajec wąskimi uliczkami wśród domostw, za plecami mamy oddalające się Tatry (wreszcie je widzimy). Rabka, uzdrowisko, piękny park zdrojowy, tężnia raczej w skali mikro, ale że za wodę trzeba płacić to przegięcie. Ogólnie atmosfera wesołego miasteczka z jarmarkiem do pary. Jeszcze fontanna ze słoniami, muszla koncertowam, i mozna jechać dalej. Szlak prowadzi nas do góry, widoki nie do opisania, wciągamy rowery wysoko, trasa raczej dla piechurów, a tu niespodzianka... asfalt. Okazuje się że tu nasz papież ze swoim sekretarzem nauczał, więc biedna gmina 3km nieuczęszczanej drogi wyasfaltowała. Dalej jest różnie, ale raczej cieżko, góra, dół (za to widoki), ile razy będzie widać na profilu trasy, dopiero dobrze po 20 docieramy na nocleg. Śpimy w agro Na Wzgórzu. Na trasie wycieczki Autor zdjęć: TDu Trasa z 8 dnia Aby zobaczyć profil wysokości trasy 8 -kliknij tutaj

wykonaÅ‚: TDu     email:tdu13@o2.pl    relacje ogladaÅ‚o już osób